Różnie się je nazywa – worki, cienie czy sińce, ale jednak zawsze chodzi o to samo, o te nieestetyczne przebarwienia występujące tuż pod oczami. Już po jednej nieprzespanej nocy potrafią wyglądać fatalnie. A jeśli komuś zdarzy się zarwać kilka nocek z rzędu, nawet najmocniejszy korektor nie jest w stanie ich zamaskować. Ich widoczność wynika również z czynników genetycznych. Niektórzy z natury mają spore problemy z cieniami pod oczami, których jednak zawsze można się pozbyć. I niekoniecznie trzeba od razu kłaść się na stole chirurgicznym. Domowe metody okazują się niemalże tak samo skuteczne. Wystarczy wypróbować je na sobie i sprawdzić, która z nich zadziała najlepiej.
Jak pozbyć się worków pod oczami? Więcej śpij!
Pierwsza metoda jest najtrudniejsza do zrealizowania. A chodzi w niej o przesypianie odpowiedniej ilości godzin w ciągu doby. Siedem to absolutne minimum, jednak najlepiej sprawdzi się nocny odpoczynek o długości wynoszącej pełne osiem godzin. Taka dawka jest niezbędna dla pełnej regeneracji organizmu. To właśnie podczas nocy skóra może odpocząć, odetchnąć od nadmiaru nanoszonych na nią kolorowych kosmetyków i samodzielnie się odbudować. Ludzie, którzy śpią zbyt mało albo nie dosypiają, rzadko kiedy mogą pochwalić się perfekcyjnym wyglądem. Ich skóra staje się cienka i delikatna, a przez to wszelkiego rodzaju zaciemnienia robią się na niej mocno widoczne. Brak snu destrukcyjnie wpływa także na inne aspekty związane z wyglądem – może nawet osłabić włosy i paznokcie, doprowadzając do ich szybszego łamania się i rozdwajania.
Na ratunek preparaty kosmetyczne
W dzisiejszych czasach sen potrafi być jednak na wagę złota. Nie każdy może pozwolić sobie na to, by wylegiwać się w łóżku przez te bitych osiem godzin – a wtedy należy przetestować inne metody i rozwiązania, które równie skutecznie potrafią poradzić sobie z workami pod oczami. Doskonały wpływ będą mieć na nie m.in. zimne okłady. Jak je przygotować? Wystarczy zamrozić wodę w zwykłych woreczkach do lodu, a następnego dnia owinąć je czystą ściereczką lub gazą i przyłożyć do okolic pod oczami, przytrzymując je tak przez ok. piętnaście minut. Rozwiązanie dla osób leniwych – gotowe maski na oczy.
Dostępne są w wielu sklepach kosmetycznych i drogeriach, kosztują zaledwie kilkanaście złotych, a potrafią zdziałać cuda. Można założyć je sobie na twarz i w tym czasie wykonywać wszystkie inne czynności – przygotowywać się do pracy, ubierać czy nawet jeść śniadanie. Po piętnastu minutach maskę należy zdjąć, by skóra wróciła do normy. Taki zimny okład poprawi jej ukrwienie, dzięki czemu sińce staną się jaśniejsze i mniej widoczne, a opuchlizna samoistnie zejdzie, pozostawiając ciało idealnie gładkie i równe. Oczywiście panie mogą również skorzystać z dobrodziejstw samego makijażu, który potrafi diametralnie zmienić skórę twarzy. Ciemne sińce pod oczami najlepiej zamaskuje jasny korektor. Powinien być o przynajmniej dwa tony jaśniejszy od koloru samego podkładu. A jeżeli i on nie pomoże – ciemny odcień początkowo można spróbować przykryć korektorem o zielonym kolorze. Nie wolno jednak zapomnieć o przykryciu go fluidem w tonacji skóry.